Tegoroczne narty na lodowcu Stubai i nie tylko - 5 dni bezchmurnego nieba 🤩.
Stacja narciarska Stubai Gletscher znajduje się na samym końcu doliny i nie ma tam żadnej miejscowości, jest tylko jeden hotel. Więc w zasadzie wszyscy narciarze muszą dojechać. Ale tym się nie martwcie - pod dolną stacją kolejki linowej są duże bezpłatne parkingi, doliną kursują też regularnie skibusy - nawet z Innsbrucka. Dojazd z Mutters pod Innsbruckiem samochodem zajmował nam 40 min , po drodze była opłata 3.5 euro. Pomimo okresu świątecznego nigdy nie było problemu z parkowaniem.
Stacja ma około 60 km tras i generalnie nie są to trasy trudne. W górnych partiach w większości niebieskie i czerwone , zwykle szerokie. Trudny jest zjazd na sam dół, podczas naszego pobytu otwarta była tylko wąska, czarna narstostrada z ostrzeżeniami dotyczącymi bezpieczeństwa- nie ma jednak żadnego problemu żeby zjechać na dół wielką nowoczesną kolejką linową
W ośrodku znajdziecie kilka restauracji, najbardziej klimatyczna to kamienna Dresdner Hutte
Nieprawdopodobnie szerokie panoramy i widoki zwłaszcza w górnych partiach robią ogromne wrażenie
Na karnecie Stubai Skipass (ceny typowe dla alpejskich ośrodków; dzieci do skończenia 10 lat gratis!) można jeździć w sumie w 3 lub 4 ośrodkach z których największym jest położony na lodowcu Stubai Gletscher.
Jednak wybraliśmy się raz do bliżej położonego, niższego ośrodka Schlick2000 i polecamy- inny krajobraz, inne widoki, ośrodek idealny dla w miarę dobrze jeżdżących (wbrew opisom)- najsłabsze są tam objazdowe trasy niebieskie a świetne, szerokie; trasy czerwone o dość konkretnym nachyleniu miejscami. W ośrodku są dwie b fajne rustykalne i klimatyczne restauracje na obu szczytach górskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz