W naszej wakacyjnej podróży ostatnim etapem były Węgry. Bardzo ważna uwaga dla podróżujących samochodem z południa Europy przez Serbię na Węgry. Około 100 km przed granicą Srb/Hu sprawdziliśmy korzystając z WiFi ew korek na granicy. Google maps nie pokazało utrudnień. Jednak na przejściu autostradowym w Roszke staliśmy.... 5 godzin. Mogło tak się dziać dlatego że od serbskiej strony zdecydowana większość kierowców ma wyłączone dane w telefonach. Więc nie ufajcie google maps w tej sytuacji. Kolejny raz pojedziemy przez Tompę.
Do Budapesztu dotarliśmy w nocy i wypoczęlismy w bardzo przyjemnym ośrodku na obrzeżach miasta https://petnehazy-aparthotel.com/ ,polecam.
Rada- wjeżdżając do Budapesztu samochodem możecie łatwo skorzystać z dużego parkingu na Wyspie Małgorzaty. Parking jest otwarty więc nie ma problemu z boksem dachowym. Komunikacja miejska jest wygodna do przemieszczania się po obu stronach Dunaju , tylko nie wszędzie kupicie bilety. My nasz jeden dzień w Budapeszcie dostosowaliśmy do upalnej pogody ale udało nam się zobaczyć sporo w tym przepięknym mieście. Najpierw wybraliśmy się na wzgorze zamkowe i na Zamek Królewski
Spod zamku poszliśmy spacerem w kierunku Kościoła św Macieja i Baszty Rybackiej
Ze względu na upał resztę popołudnia spędziliśmy na Wyspie Małgorzaty która jest praktycznie w całości zielonym terenem rekreacyjnym. Są tam też termy, restauracja i punkty gastronomiczne, ogrody i fontanna grająca muzykę
Wieczorem wybraliśmy się na rejs statkiem po Dunaju. Zarezerwowałam wycieczkę tego samego dnia przez stronę https://www.getyourguide.pl/ Bardzo polecamy tą formę zwiedzania szczególnie o zachodzie słońca i gdy miasto jest pięknie oświetlone
Kolejnego dnia ruszyliśmy w stronę Polski ale przez wschodnią część Węgier. Najpierw odwiedziliśmy Tokaj. Słynny przede wszystkim z licznych winnic i produkcji doskonałych win jest uroczym spokojnym miasteczkiem. Poza odwiedzeniem winiarniami w Tokaju jest możliwość spływów kajakowych rzeką Bodrog , są też trasy rowerowe.
Z Tokaja wybraliśmy się jeszcze do Sarospatak gdzie plany pokrzyżowała nam burza więc nie zobaczyliśmy tamtejszych winnic , zdążyliśmy zobaczyć z zewnątrz Zamek Rakoczego i zjeść tradycyjny węgierski obiad - zupę gulaszową, leczo 🙂.