Podczas pobytu na Teneryfie wybraliśmy się na absolutnie szaloną i fantastyczną wycieczkę na przepiękną La Gomerę dzięki współpracy z https://www.facebook.com/gabiteneryfa/ którą ogromnie polecamy! Gabi to pozytywnie zakręcona i pełna energii Polka mieszkająca na Teneryfie która zabrała nas w tą odlotową podróż :)
Na mającą niecałe 400 km2 powierzchni wyspę z Teneryfy popłynęliśmy promem, komfortowa podróż trwała około godziny. Po opuszczeniu promu cała grupa wsiadła do prowadzonych przez sympatycznych chociaż trochę szalonych chłopaków otwartych land cruiserów i ruszyliśmy ze stolicy wyspy, miasteczka San Sebastian.
Pierwszy postój i pustynna panorama okolic San Sebastian
Po przejechaniu tunelu górskiego panorama całkowicie się zmienia. Wjeżdżamy w zielony , chłodny interior, wyciągamy wiatrówki z plecaków:) Zieleń aż kipi, z gałęzi zwisają owoce awokado, mgła opada lekką mżawką
Zjeżdżamy w dolinę aby zwiedzić plantację bananów i dowiedzieć się że bananowce to byliny - tu w wilgotnych dolinach czują się doskonale i owocują obficie
Z doliny ruszamy w góry, aby w obłędnie położonej restauracji zjeść gomeryjski obiad w tym oczywiście ziemniaczki z sosami Mojo i spróbować lokalnego trunku :)
Z tarasu restauracji i okolicy roztacza się nieprawdopodobny widok na wulkan Teide i Teneryfę
Kolejnym celem naszej wycieczki jest podróż w prehistorię - tajemnicze lasy wawrzynolistne (Laurisilva) stanowiące relikt trzeciorzędu.
I wreszcie powrót do San Sebastian - po drodze podziwiamy panoramę wyspy- i zwiedzanie miasteczka i obowiązkowym Barraquito w jednej z kafejek :)
Jeśli kochasz przyrodę, małe klimatyczne miejscówki, spokój i niezwykłe miejsca - wybierz się na Gomerę :) Nie zapomnisz tego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz