Słowenia jest przepięknym krajem , z Triglawskim Parkiem Narodowym w Alpach Julijskich . Każda wioska i miasteczko w Słowenii jest zadbane, wszędzie jest czysto i widać wzorowy porządek. W roku 2022 można spodziewać się cen o około 30% wyższych niż w Polsce. Wejścia są dość drogie. Obiad w niedrogiej restauracji średnio kosztuje 10-15 euro , pizzę (bardzo smaczną ) można często zjeść już za 9 euro, tradycyjny słoweński deser czyli przepyszna kremówka (inny krem niż w naszych kremówkach, lekki z bitą śmietaną, spróbujcie koniecznie) jest zwykle tak duży ze spokojnie można zamówić jedną na dwie osoby. No chyba że ktoś ma ogromną ochotę na wielkie ciacho:)
Podróż z południowej Polski zajęła nam ok 7-8 godzin do Mariboru, jechaliśmy przez Węgry, autostradą. Jeśli to możliwe nie planujcie podróży na wakacyjny weekend, w dni powszednie są znacznie mniejsze korki. My na swoją bazę wybraliśmy małą pięknie położoną wioskę Selo pri Bled kilometr spacerem od jeziora Bled o którym będzie kolejny wpis. Zatrzymaliśmy się na farmie państwa Mulej. Polecam , bardzo mili gospodarze, duże klimatyzowane pokoje, śniadania z lokalnych wyrobów z farmy, spokojne miejsce z pięknymi trasami pieszo rowerowymi w okolicy https://mulej-bled.si/en/
Maribor
Pierwszym naszym spotkaniem ze Słowenią był przystanek w Mariborze. Oprócz zabytkowej starówki w mieście tym rośnie słynna, najstarsza owocująca winorośl na świecie, mająca 400 lat! Owocuje , sprawdziliśmy to. Obok winorośli można kupić lokalne wina.
Zamek Predjama zrobił na nas ogromne wrażenie! Jest to zamek jaskiniowy, częściowo wykuty w skale , jak Helmowy Jar :) Doskonale zachowany, niezwykły, jedyny taki zamek jaki widzieliśmy dotąd. Zwiedza się z przewodnikiem audio, jest dostępny także w języku polskim.
O okolicach Bled, wycieczkach rowerowych i w Alpy przeczytacie w kolejnych wpisach, zapraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz