Na bazę kilkudniowej alpejskiej przygody wybraliśmy sliczne niewielkie miasteczko Bruck an der Großglocknerstraße, położone kilka km od Kaprun i Zell am See.
Jeśli lubicie miejsca kameralne; nie zatłoczone i ciche napewno Wam się tu spodoba.
Zamek jest prywatny, nie udostępniony do zwiedzania.
Od razu polecam camping https://www.sportcamp.at/ - z wspaniałą nowoczesna strefą basenów i spa, z możliwością zamówienia rewelacyjnych śniadań w hotelu; położony tuż obok niewielkiego jeziorka, cichy i kameralny
Miasteczko Bruck jest połączone łatwymi; bardzo dobrze oznaczonymi ścieżkami rowerowymi z Zell am See i Kaprun
Ale oczywiście okolica jest też rajem dla ambitniejszych zawodników MTB , szczególnie elektryki przydają tu się bardzo
W okolicy macie wiele czynnych także latem kolejek gondolowych; w tym z Kaprun na sam lodowiec. Ale jest wiele pięknych miejsc położonych niżej gdzie można wyjechać i wybrać się na piekny trekking. My przez cały wyjazd trochę ścigaliśmy okna pogodowe (pogoda była bardzo zmienna łącznie z tym że na 2000 m spadł śnieg- w lipcu..) ale udała nam się świetna wycieczka na Schmittenhoche z Zell am See. Gondola wyjeżdża na około 2000 m i znajdziecie tam piękne, bardzo widokowe szlaki; nietrudne; liczne knajpki i place zabaw dla dzieci.
Kolejną atrakcyjną wycieczką pieszą jest wąwóz Sigmund Thun w Kaprun. Samochód można zostawić na jednym z bezpłatnych parkingów, wejście jest płatne- jak wszędzie otrzymujecie zniżkę z kodem qr gościa regionu
Wąwoz jest krótki- około 30-40 min trasy ale robi duże wrażenie. Potężny huk rzeki w głębokiej rozpadlinie i wodospady spadające niemal na głowy. Trasa kończy się zaporą i ślicznym jeziorem Klamsee które można obejść dookoła spacerowym szlakiem, zrelaksować się w knajpce lub na placu zabaw -place zabaw w Austrii są absolutnie wszędzie; są ciekawe i zadbane , dzieci napewno spędzą fajnie czas
I na koniec durango pod domkiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz