Na tegoroczne otwarcie wakacji wybraliśmy Małą Fatrę. Zanim Wam opowiem o słynnych Janosikowych Dierach i o tym dlaczego same Diery to pikuś; wspomnę że szlaki o których dziś napiszę są trudne. Trudność niektórych odcinków możemy porównać do ambitnych tras tatrzańskich , znajdziecie tu strome skaliste podejścia, klamry , łańcuchy. Może tu bezpiecznie chodzić dziecko odpowiedzialne i zaprawione w górskich szlakach - bliźniaki mają w tej chwili 11 lat.
Gdzie nocować w Fatrze? Najbliżej szlaków jest Hotel Diery przy którym jest też przyjemna restauracja gdzie można zjeść obiad po zejściu z gór , jednak nie było tam już wolnych pokoi. My zarezerwowaliśmy mały przyjemny hotelik https://www.hotelgavurky.sk/ około 2 km od początku szlaku na Diery w miejscowości Terchova.
Jeśli chcecie tak jak my zacząć od Dierów to najlepiej skorzystać z parkingu przy hotelu Diery (10e, 2025) ew niedaleko przy drodze są tańsze prywatne parkingi. Na szlak warto mieć dobre buty, wodę, przekąski i kanapki. Jedyną gastronomią przy naszym szlaku była niewielka bacówka powyżej Dolnych Dierów i potem dopiero Podroszutec.
Diery to szlak biegnący wąwozem , pełen mostków, drabinek , podwieszanych chodników- cały czas coś się dzieje - co napewno spodoba się dzieciom.
Ale wisienka na torcie i prawdziwe piękno czeka na Was wyżej. Po przejściu niebieskiego szlaku Dierów dojdziecie do malowniczej polany Razestie pod Tanecnicou gdzie wielu turystów odpoczywa -warto to zrobić , posilić się i napić bo czekają was ambitne ale przepiękne podejścia.
Z polany ruszyliśmy w kierunku przełęczy Sedlo Medzirostutce i dalej na Velki Rozsutec. Szlak jest zamknięty okresowo i otwarty dopiero od 15.06 . Jest to jeden z piękniejszych szlaków jakimi szliśmy w życiu , widoki i panoramy są obłędne
Ruszając w drogę powrotną do parkingu wraca się na przełęcz i potem są dwie możliwości. Można wrócić przez Diery niebieskim szlakiem - tylko jest on wąski; często będziecie przepuszczać ludzi idących pod górę; schodzić drabinkami z wodospadów w dół- lub chcąc zobaczyć więcej wybieracie szlak zielony przez Mały Rozsutec. Uwaga. Szlak biegnie przez skalisty szczyt 🙂. Tu podejście już nie jest długie (wg oznaczeń wejście na szczyt 15 min) ale wspinacie się po skałach , klamrach, łańcuchach i stalowych linach
Schodząc z Małego Rozsutca leśnym już szlakiem zejdziecie do przysiółka Podrozsutec - można tam zatrzymać się w barze, zjeść coś i się napić (płatnośc gotówką) I stamtąd 45 minut już łatwą ścieżką do Białego Potoku . Z malowniczej ścieżki jeszcze raz zobaczycie piękne szczyty.
Całość wycieczki zajęła nam cały dzień praktycznie - od około 10.30 do 19.00 z odpoczynkami. Trafiliśmy na przepiękna pogodę co było dodatkowym bonusem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz